Spotkanie literackie z Z. Parafianowiczem i M. Potockim

 Pierwsze spotkanie z cyklu “Wyprawy dalekie i bliskie”

(jest to zarazem kontynuacja dawnego cyklu spotkań z pisarzami prowadzonego przez “Gardzienice”)

odbyło się w piątek 17 kwietnia o godz. 18.00 do Galerii Ośrodka (Lublin, ul. Grodzka 5a)

Spotkanie zatytułowane “Wilki żyją poza prawem. Jak Janukowycz przegrał Ukrainę” poświęcone było najnowszej książce Wydawnictwa “Czarne” autorstwa dwóch znakomitych dziennikarzy: Zbigniewa Parafianowicza i Michała Potockiego, którzy byli gośćmi tego spotkania. Gorąco dyskutowano o sytuacji w Ukrainie. Czego nie wiemy? Czego nie rozumiemy? Kim naprawdę był i jest Wiktor Janukowycz?

Spotkanie poprowadził dr Michał Mizera z Wydziału “Artes Liberales” UW. Była to pierwsza publiczna prezentacja tej książki, jeszcze przed oficjalną premierą warszawską wyznaczoną na dzień 22 kwietnia. Książkę można było nabyć w trakcie spotkania w promocyjnej cenie 32 zł.

“Wilki żyją poza prawem. Jak Janukowycz przegrał Ukrainę” – Zbigniew Parafianowicz i Michał Potocki

premiera 22 kwietnia 2015 r.

Wiktor Janukowycz mógł przejść do historii jako wielki reformator. Podpisując umowę z Unią Europejską, pozbawiał opozycję wszelkich argumentów. Nie byłoby Majdanu. Kolejne wybory prezydenckie odbywałyby się bez prawdziwego konkurenta. Lider – jak mówił o sobie – dalej grałby według sprawdzonej zasady rodem z rosyjskiej grypsery: „kidaj łocha”, czyli porzuć frajera, gdy tylko przestanie być użyteczny. Reguły panujące w półświatku, które wyniósł z czasów burzliwej młodości, Janukowycz stosował w polityce. „Łochami” byli dla niego unijni przywódcy, oligarchowie, opozycja, Rosjanie, najbliżsi współpracownicy. Jedynym panem miał być on sam.Przyglądając się z bliska kryminalnej logice tej władzy, łatwiej zrozumieć, dlaczego tak szybko się rozpadła. Zasada „kidaj łocha”, która wyniosła Janukowycza do władzy, była równocześnie źródłem jego upadku. Ta książka jest właśnie o tym. O tym jak car staje się „łochem”.

Czytałem z ogromnym zainteresowaniem, a czasem i z zapartym tchem, niczym dobry kryminał. Mimo że byłem świadkiem i w jakimś sensie uczestnikiem opisanych wydarzeń, dowiedziałem się dużo nowego. Dobra dziennikarska robota.

Jurij Andruchowycz


Michał Potocki i Zbigniew Parafianowicz to doświadczeni dziennikarze, świetnie znający realia naszych wschodnich sąsiadów. Ich prognozy dotyczące rozwoju wydarzeń na Ukrainie okazały się wyjątkowo trafne.

„Dziennik Gazeta Prawna jako jedyny tytuł jednoznacznie i trafnie przewidywał rozwój konfliktu na Ukrainie” – czytamy w przedstawionym wczoraj raporcie Laboratorium Badań Medioznawczych Uniwersytetu Warszawskiego. Naukowcy przeanalizowali, w jaki sposób polskie dzienniki i tygodniki opisywały wydarzenia nad Dnieprem w lutym i marcu 2014 r., między ucieczką prezydenta Wiktora Janukowycza a zorganizowanym przez Rosjan referendum na Krymie. W sumie zbadano 317 artykułów z ponad 50 tytułów prasowych. Jednym z czynników, które wzięto pod uwagę, była trafność prognoz stawianych przez publicystów.  Najlepszy wynik osiągnął DGP. Sprawdziło się 86 proc. postawionych przez nas prognoz…

Inne teksty autorów:

1. Kieszonkowy Putin

2. Frajerzy z Warszawy, frajerzy z Moskwy

3. Kto rządzi: oligarchowie czy Janukowycz?

4. Które regiony Ukrainy mogą stać się kolejnym celem ekspansji Rosji?

5. Parafianowicz, Potocki: Pokój wygra Dima spod Ługańska

6. Ukraina rok po Majdanie

7. Wywiad z szefem MSZ Grzegorzem Schetyną o Ukrainie po Debalcewem


Zbigniew Parafianowicz (ur. 1979), absolwent politologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, redaktor „Dziennika Gazety Prawnej”, wcześniej dziennikarz „Życia” i „Dziennika”. Zajmuje się tematyką ukraińską od 2003 roku.


Michał Potocki (ur. 1984) ukończył stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Warszawskim i od 2008 roku zawodowo zajmuje się sytuacją społeczno-polityczną na Ukrainie i w Białorusi. Jest redaktorem w „Dzienniku Gazecie Prawnej” i współpracownikiem „Nowej Europy Wschodniej”. Zwyciężył w międzynarodowym konkursie dziennikarskim Belarus in Focus 2012.