WAZA FRANÇOIS
SPEKTAKL CZWARTEJ I PIĄTEJ AKADEMII PRAKTYK TEATRALNYCH „GARDZIENICE”
(2004-2006)
Waza François pochodzi z 560 roku p.n.e. i jest przykładem niezwykłego poziomu greckiej ceramiki, która stała się rodzajem sztuki. Dla badaczy starożytności tak bezcenne obiekty jak Waza Francois są nieocenionym źródłem wiedzy o dawnych Grekach. Wazę trzeba umieć czytać, rozszyfrować zdobiące ją malunki. Dla zespołu Ośrodka Praktyk Teatralnych „Gardzienice” jest ona punktem wyjścia badań tradycji antycznego teatru.
Spektakl WAZA FRANÇOIS to mała biblia antycznej mitologii. Traktowana jako rodzaj fundamentu i źródłowego kanonu, jest bazą i punktem odniesienia studenckiego spektaklu realizowanego pod opieką doświadczonych aktorów.
Pokaz Akademii Praktyk Teatralnych odwołuje się do „gardzienickiego” treningu aktorskiego: ruchu – opartego głównie na ćwiczeniach partnerskich w odniesieniu do ikonografii antycznej oraz muzyki – bazującej na przetrwałych do naszych czasów zapisach notacji muzycznej utworów antycznych.
Opieka reżyserska: Mariusz Gołaj, Joanna Holcgreber
Opieka merytoryczna: Włodzimierz Staniewski, Lech Trzcionkowski
Muzyka antycznej Grecji: w opracowaniu Macieja Rychłego
Muzycy: Emilia Śniegoska, Zofia Barańska, Katarzyna Kapela, Anna Wiejak
Julia Bui-Ngoc
Aleksandra Gronowska,
Justyna Jary
Anna Jegerska
Paweł Kieszko
Marek Kościółek
Marta Kuczyńska
Daniel Micek/Marcin Połoniewicz
Agata Rappe
Maciej Rożalski
Anna Rusiecka,
Barbara Songin
Katarzyna Stefanowicz
Barbara Wesołowska
Ewa Woźniak
Alicja Żmigrodzka
Jacek Dobrowolski, TEATR 9/2007
„Młodzi aktorzy pewnie i płynnie przechodzili z jednej sceny w drugą, a my podziwialiśmy kolejne sceny mitologiczne z tzw. „Wazy Francois” – arcydzieła ceramiki greckiej sprzed ponad dwóch i pół tysiąca lat. (…)
Ujrzeliśmy sceny z ćwiczeń w gimnazjonie. Rzadko widzi się takie mistrzostwo plastycznego ruchu we wzajemnej natychmiastowej koordynacji. (…)
W kolejnym przedstawieniu Gardzienicom udało się wskrzesić ducha chorei i wydobyć najlepsze akordy. W dodatku ta chorea była tak żywa, tak radosna, tak świeża, że nie potrzeba było znać symbolizmu mitologii, by rozkoszować się tą feerią energii.
Wyrzeźbiono orszak Hefajstosa powracającego na Olimp, dalej pogonie Peleusa za Tetydą, łowy na dzika kaledońskiego, walki Achillesa, ujarzmianie rozbrykanych koni, w końcu zaślubiny Peleusa z Tetydą, których owocem był właśnie największy z wojowników Achilles. Następnie ujrzeliśmy godowy taniec żurawi, słynny geranos. Dalej taniec pigmejów i ich potyczki z żurawiami, czyli walki Greków z Trojanami. Potem był znów Achilles i żurawie, a także igrzyska pogrzebowe ku czci Patroklosa poległego przyjaciela Achillesa zwieńczone budową kurhanu. Spektakl zakończyła scena z mojrami, prządkami niechybnego przeznaczenia, któremu podlegać miał cały ten świat walczących i cieszących się bogów i ludzi. (…)
To całe bogactwo wątków i proteuszowo przeobrażających się postaci, ta żywa Waza Francois, pozostawiła widownię na chwilę w stanie oszołomienia po którym wybuchły rzęsiste oklaski.”